24 wrz 2013

1.The Green Eyed Boy

                            "Coś było w tych oczach"




Poczułam dwie dłonie na moich biodrach zanim coś przyciągnęło mnie do ciepłej piersi. Uśmiechnęłam się, wiedząc gdzie jestem, w ramionach mojego cudownego chłopaka. Stłumiłam chichot kiedy Tom zaczął całować linię mojej szczęki. Jest nad ranem, ale zasłony na moich oknach nie wpuszczają światła do pokoju, co sprawia, że wydaje się, że jest środek nocy. Poczułam kolejny pocałunek, w tym czasie podążał  płynnymi pocałunkami w dół mojej szyi do obojczyka, pozwoliłam sobie na cichy jęk. Poczułam jak jego biodra naciskają na mnie, przesunął mnie pod siebie, poczułam ciężar jego dolnej partii ciała napierający na moją, jego usta zaatakowały moje, jego język naciskał na moje wargi prosząc o pozwolenie na wejście. Poczułam jego ręce zachłannie wędrujące po moim ciele.  Puk Puk

"Czas wstać ptaszynko" usłyszałam moją współlokatorkę Tia`ę z korytarza. Jęknęłam z frustracją przez jej wyczucie czasu. Tom zaczął się śmiać wyraźnie rozbawiony moją złością. Szybko i delikatnie pocałował mnie nie robiąc nic więcej, co mogłoby prowadzić do gorszącej sytuacji. Podniosłam się z łóżka. Mam tylko 20 minut.... kurwa spóźnię się. Szybko chwyciłam stanik i ubrania i udałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro. Jezu, nie wyglądam za dobrze. Moje czarne, kręcone włosy niesfornie opadają sięgając do połowy piersi, moje niebieskie oczy są zbyt niebieskie i mam sińce na całej lewej stronie mojej szyi, sprawka Toma oczywiście. Uśmiechnęłam się i przewróciłam oczami na myśl o nim. Zdjęłam za dużą koszulkę i męskie spodenki, po czym wskoczyłam pod strumień ciepłej wody płynącej z prysznica.

-

Pośpiesznie założyłam moje ulubione legginsy oraz luźny różowy top z dość długim rękawem, dotychczas moja ulubiona koszulka. Kurwa! W myślach przeklęłam na siebie spoglądając na godzinę na moim Iphonie. Jestem spóźniona. Popędziłam na dół po schodach. "Cześć Nina! Dzień Dobry piękna" usłyszałam Toma oplatającego ręce wokół mojej talii. Szybko musnęłam go w policzek i odplątałam się z jego uścisku. "PÓŹNIEJ SKARBIE" powiedziałam praktycznie wybiegając przez drzwi. 


Tak szybko jak opuściłam moje mieszkanie, zobaczyłam oblepione ulice plakatami One Direction. Kim są ci goście? Czuję się jedyną osobą, która nigdy nie słyszała ich piosenek. Nawet nie wiem czy byłabym w stanie rozpoznać ich w tłumie. 


W szybkim tempie udałam się do galerii. Założyłam słuchawki i pościłam moje ulubione "ho hey" The Lumineers. Już miałam zacząć śpiewać, kiedy zostałam zepchnięta na twarde betonowe podłoże. Zaczęłam wypatrywać sprawcę mojego upadku, kiedy zobaczyłam cudowną parę zielonych oczu patrzącą na mnie. Szybko odwróciłam wzrok, kiedy zdałam sobie sprawę, że moja ręka krwawi. 
"Ojejku, tak mi przykro" chłopak odezwał podczas gdy czterech innych chłopaków zebrało się wokół niego. Wyciągnął do mnie rękę. Złapałam ją, a on pociągnął mnie w górę.
"Nic mi nie jest, dziękuję" powiedziałam, kiedy z powrotem byłam już na swoich nogach. Nie było. Wtedy zdałam sobie sprawę, że moja dłoń wciąż tkwi w jego. Zarumieniłam się nerwowo i schowałam rękę do tyłu. Nieznajomi wpatrywali się we mnie, jakbym mogła zadźgać ich w każdej chwili. 
"Jesteś pewna, że wszystko w porządku?" blondyn stojący za zielonookim rzekł, jakbym miała wysłać im pozew czy coś. 
"Taak, to tylko małe zadrapanie. Przeżyję" odpowiedziałam. Ale niezręcznie... Kim są ci chłopacy? Próbowałam iść na przód, zakładając, że ta rozmowa została zakończona, ale ten zielonooki wciąż intensywnie wpatrywał się we mnie. 
"Jestem Harry" powiedział tak, jakby to było oczywiste.
"Um... Cześć, jestem Nina" wyciągnęłam rękę na przywitanie. Spojrzał na mnie pytająco, zanim się przywitał.
"To jest Louis" ciemnowłosy chłopak obdarował mnie słodkim uśmiechem.
"Liam" inny chłopak pomachał do mnie.
"Niall" blondyn podszedł do mnie i przybił mi piątkę, ale słodko.
"I Zayn" 
"Vas Happening" odpowiedział Zayn
"Miło mi was wszystkich poznać, ale muszę iść. Jestem spóźniona do pracy." Przez tych pięciu chłopców zostałam zatrzymana na co najmniej 30 minut. Nie będę ukrywać, że jestem trochę wkurzona. Kim oni myślą, że są??
"Oh, moja wina. Spotkamy się kiedyś?" powiedział Harry z blaskiem w oczach. Nie mogłam nie wychwycić ekscytacji w jego głosie i nie byłam jedyną osobą, która to zauważyła. Czterej chłopcy śmiali się i mruczeli coś za nim.
"Chodź Haz" Zayn położył dłoń na ramieniu Harry`ego.
"Pa" Słodko uśmiechnęłam się do nich wszystkich i odeszłam czując na sobie ich wzrok, kiedy ich mijałam.

2 komentarze:

  1. Aww... ♥
    Że tak sobie pozwolę, ekhm, nara Tom, siemka Haz ;**
    Lecę czytać •.•

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń