"On praktycznie wypluł na mnie TO słowo"
Praca była długa, ciężka i nudna, a pewna para zielonych oczu prześladowała mnie w myślach. Słyszałam krzyki z tego co zdaje się być milionem nastolatek przed okresem dojrzewania. Wówczas zadzwonił dzwonek, gdy pięciu chłopaków weszło do galerii z trzema wysokimi i obszernymi mężczyznami ubranymi na czarno z małymi słuchawkami w uszach. Zarejestrowali mnie szybko. Tych pięciu chłopaków tworzyło zespół One Direction. JA PIERDOLĘ Szybko chwyciłam telefon. Zostałam przywitana 9 nieodebranymi wiadomościami. 8 od Toma i 1 od Tia. Kliknęłam na Tia i nacisnęłam słuchawkę. Pobiegłam do łazienki mając nadzieję, że nie zostałam zauważona.
"Dajesz! Tu Tia" Boże ona jest taka radosna.
"Więc w drodze do pracy zostałam przez przypadek popchnięta na ziemię przez chłopaka"
"Fajny?" powiedziała ironicznie śmiejąc się ze mnie.
"NIE Ten chłopak jest jednym z członków One Direction i reszta zespołu też tam była i teraz oni są w galerii i nie wiem co robić!"
"Uderzyłaś się w głowę podczas wypadku?"zapytała ponownie sarkastycznie.
"Tia, mówię poważnie. Przyjdź do galerii. Szybko!"
"Okay, jestem w drodze. Nie trzęś gaciami."
Odłożyłam słuchawkę i wróciłam do recepcji.
"HEJ" usłyszałam, jak ktoś krzyczy do mnie. To był Louis. Czy on nie wie, że jest w Galerii Sztuki?
Nie powinien tu krzyczeć.
"HEJ SPÓJRZCIE! TO TA DZIEWCZYNA, KTÓRĄ HARRY ZRYŁ" powiedział ze łzami w oczach (przypuszczam, że z powodu śmiechu). Moja twarz zaczerwieniła się, jak całą ich banda skierowała się w moją stronę.
"Nie martw się kochana, Harry ryje dużo dziewczyn" odrzekł Zayn mrugając do mnie. Czułam jak moja twarz robi się czerwieńsza i czerwieńsza, podczas gdy Brytyjscy chłopcy rozmawiali. Spojrzałam na Harry`ego, który wyglądał, jakby był w piekle, jak wszyscy jego przyjaciele mieli z niego polewkę. Ponownie usłyszałam dzwonek drzwi. Przyszła Tia. Zerknęła na One Direction i kontynuowała wędrówkę do mnie kawałek po kawałku. Grupa odwróciła głowy w kierunku nadchodzącej Tia.
"Cześć Nina" pisnęła do mnie. "Nie mogę uwierzyć, że mówiłaś mi prawdę!"
"Cześć" odpowiedziałam.
Widziałam, jak Tia niecierpliwi się, żeby ją przedstawić.
"Um... To jest Tia" Powiedziałam do zespołu, podczas gdy wszyscy jej pomachali.
"ELLO TIA" krzyknął Louis do niej, a Niall i Zayn wybuchnęli śmiechem. Tia podskoczyła ze zdziwienia i posłała im groźne spojrzenie.
Czułam jego wzrok, zanim nawet spojrzałam. Harry gapi się na mnie.... Znowu. Sprawia, że czuję się niekomfortowo co powoduje, że moje ciało się nagrzewa, jak gdybym była ubrana w tysiące kurtek.
"Chcielibyśmy obejrzeć jakieś dzieła. Pomożesz nam w tym?" Harry mówił bardzo ostrożnie. Jego zielone oczy wpatrywały się we mnie.
"Tak, pewnie" powiedziałam mrugając i odwróciwszy głowę przerwałam intensywne spojrzenie.
"Nie chcę patrzeć na obrazy" reszta zespołu zachowywała się jak pięciolatki.
"Może chodźmy na lunch?" Tia zasugerowała pełna podniecenia.
"Więc będę podziwiać sztukę sam" powiedział Harry uśmiechając się, przy czym ujawniając swoje dołeczki. O mój Boże on jest idealny. Cholera! Dlaczego myślę o nim w ten sposób! Mam Toma, a nawet jeśli bym go nie miała, Harry nigdy nie chciałby mnie. On jest gwiazdą popu i mogę przyznać, że nie jestem choć w połowie wystarczająco dobra dla niego.
Zespół podążył za Tia, oczywiście po za Harrym, który został ze mną.
"Więc, czego szukasz?" zapytałam próbując utrzymać moje zdenerwowanie z dala od niego.
"Um... Nie jestem do końca pewny" uśmiechnął się do mnie. Cholera, ale jest wysoki. W sumie każdy jest wysoki w porównaniu do mnie, ponieważ mam niecałe 155 cm wzrostu.
"Dobrze. Co ci się podoba?" odwzajemniłam uśmiech, jak szliśmy w stronę sali.
"Jesteś artystką?" zapytał przypadkowo.
"Tak, ale nie jak ludzie w tej galerii, choć chciałabym, żeby moje prace kiedyś się tu znalazły"
"Jak długo mieszkasz w Nowym Jorku?" O Jezu... Co to, przesłuchanie?
Spojrzałam na jego twarz. Wyglądał na bardzo zainteresowanego, aby dowiedzieć się czegoś o mnie.
"Um... Około półtorej roku. Gdy moi rodzice zmarli, przeprowadziłam się tu z Tia i jej rodziną. Właśnie niedawno przeprowadziłyśmy się, gdzie mieszkamy z moim chłopakiem."
Jak tylko powiedziałam chłopak, czułam się jakbym uderzyła go w brzuch. Jego twarz zbladła, a jego ciało niezauważalnie napięło się.
"Masz chłopaka?" powiedział chłopak, jakby to była trucizna.
"Tak, był pierwszą osobą, jaką poznałam, gdy się tu przeprowadziłam."
Styles zakończył rozmowę skinieniem głowy. Jaki on ma problem??
.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbo prubowal cie poderwac debilko xDDD
OdpowiedzUsuń