1 gru 2013

34.Kiss Me

    "Zawsze wyglądasz oszałamiająco"



Leżę na łóżku. Jest prawie pierwsza w nocy, a ja nie mogę spać. Harry jest w każdej mojej myśli i to mnie zabija. Myślę o tym co wydarzyło się w przeciągu ostatnich 24 godzin, a łzy zaczynają spływać po moich policzkach. Cicho płakałam w poduszkę, zanim zmusiłam się do zaśnięcia.


"Nina" "Wstawaj Nina" Gładka dłoń pogłaskała mnie po policzku. Jęknęłam w reakcji na dotyk. Nie chcę wstawać.
"Oh obudź się" dwie ręce nacisnęły na moje plecy, po czym gwałtownie otworzyłam oczy.
"Odejdź Dani" wybełkotałam do niej, odpychając jej ręce.
"OH NINA CZAS WSTAWAĆ" usłyszałam więcej niż jeden męski głos. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Liama, Nialla, Louis`ego i Zayna biegnących w moją stronę. Zamknęłam oczy gdy skoczyli na mnie.
"Dobra, dobra wstaję!" krzyknęłam, gdy ich ciężar miażdżył mnie. usiadłam, kiedy zeszli ze mnie i zauważyłam Harry`ego opierającego się o drzwi. Szybko odwróciłam od niego wzrok i kątem oka zauważyłam jak się skrzywił. Oh Styles... mój żołądek zrobił fikołka.
"Więc co chcesz dzisiaj robić?" El usiadła naprzeciwko mnie.
"Coś z wami" ziewnęłam.
"No to ubierz się" poklepała mnie po ramieniu, a ja skinęłam.
"Będę za minutkę" powiedziałam, kiedy opuszczali pokój. Jednak Harry nie poruszył się. Stał zamrożony w drzwiach, jak posąg. Spojrzał na swoje palce. 
"Rano wyglądasz tak pięknie... Tęsknię za budzeniem się przy tobie" powiedział cicho, a ja wewnątrz rozpłynęłam się. Na chwilę przymknęłam powieki i wzięłam głęboki wdech.
"Harry..." zaczęłam, ale przerwał mi.
"Jest dobrze. Wiem, że już nie jesteś moja" na jego twarzy widać było rozczarowanie i ogarnął mnie smutek, kiedy opuścił swoje miejsce w drzwiach, aby dołączyć do reszty. Skoczyłam na ziemie, aby znaleźć coś do ubrania. Zauważyłam --- w mojej walizce i założyłam na siebie. Walczyłam z moimi włosami, aby ułożyć je w idealny kok na dounacie, zanim opuściłam ręce na dół. Oddychaj Nina, dasz radę to zrobić... dasz radę spędzić dzień ze swoim byłym zachowując się normalnie. Wzięłam głęboki wdech i opuściłam pokój. Jako pierwszego dostrzegłam Nialla i jego oczy rozszerzyły się, gdy spojrzał na mnie; zawstydziłam się.
"Nina wyglądasz gorąco" praktycznie krzyknął i reszta grupy skierowała spojrzenia na mnie.  
"Jest zgrabna racja Harry?" Zayn tracił ramię Harry`ego, ale on nie zareagował. Nawet na mnie nie spojrzał. Tylko prychnął i wyszedł przez frontowe drzwi.
"Chciałabym móc założyć takie spodnie" El i Perrie jęknęły.
"Dobra ruszajmy!" krzyknął Louis i wszyscy skoczyliśmy.


Samochód był zablokowany. Louis i El zaplanowali to, więc musiałam siedzieć obok Harry`ego; typowe dla nich zachowanie. Wyjechaliśmy na drogę, gdy Liam i Louis śpiewali 'Call me Maybe'. Wjechaliśmy w dziurę i moja głowa uderzyła o ramię Harry`ego; na skutek tego poczułam pulsująca plamę. Jego oczy skierowały się na mnie, a brwi zmarszczyły.
"Przepraszam" powiedziałam, kręcąc się w fotelu, aby przesunąć się od niego o dziesięć centymetrów. Wpatrywał się we mnie przez kilka sekund, po czym powrócił do swojej pozycji, kierując wzrok w okno i odwracając się ode mnie. Skrzywiłam się; jest tak, że on mnie nienawidzi. Wyciągnęłam mój telefon i powoli przewijałam listę powrotnych lotów do Nowego Jorku. 
"Czego szukasz Nineers?" zaśmiałam się z przezwiska, jakiego użył do mnie Zayn. 
"Niczego" odpowiedziałam. Niall wyrwał telefon z mojej ręki.
"Niall, oddawaj" powiedziałam surowo, wyciągając do niego rękę. Harry odwrócił głowę w naszą stronę.
"Patrzy na loty powrotne do Nowego Jorku" Niall trzymał telefon z dala od zasięgu moich rąk. 
"Nigdzie nie pojedziesz Nina" Liam spojrzał na mnie.
"TAAA NINEERS"  Zayn zawtórował mu. Muszą pogodzić się z tym, że nie jestem tu szczęśliwa. Przyjazd tu był błędem. Nie obchodzę już Harry`ego.
"Myślę, ze jutro wyjadę" powiedziałam cicho, wpatrując się w moje splecione palce. 
"Żartujesz prawda?" Louis zerkał nerwowo to na mnie, to na Harry`ego. Harry pozostawał bez emocji. Czułam gulę rosnąca w moim gardle.
"Nie, nie żartuje" powiedziałam pełna powagi.
"Po prostu ucieknij od problemów" powiedział nisko Harry, kierując się w moją stronę.
"Poważnie? Masz zamiar zacząć teraz walkę ze mną? Jesteś pewien, że chcesz mówić o ucieczkach?" rzuciłam do niego. Spięcie jego i moje powodowało, że w samochodzie można byłoby ciąć powietrze nożem. 
"Może powinnaś wyjechać" wysyczał.
"Harry przestań" Zayn położył dłoń na jego ramieniu. Spojrzałam na niego, jak śmiał powiedzieć coś takiego.
"Nie martw się, jutro odejdę z twojego życia" powiedziałam cicho, zabolało. Odwróciłam się od niego oparłam głowę na ramieniu Nialla. Posłał mi sympatyczny uśmiech i odsunęłam się od Harry`ego tak daleko, jak tylko mogłam. Poczułam napływające łzy i szybko wytarłam je. W lusterku zauważyłam Louis`ego , który delikatnie uśmiechnął się do mnie. Poczułam wibracje mojego telefonu. Powoli wyjęłam go z kieszeni. To od Harry`ego, ale przecież on siedzi tuż obok mnie. Wiadomość brzmiała:
Od: Harry <3
Nie to miałem na myśli, przepraszam.


Szybko wyprostowałam się i usunęłam wiadomość. Przyłapał mnie na gorącym uczynku i zmarszczył brwi. Z powrotem położyłam głowę na ramieniu Nialla. Poczułam ciepłe palce Harry`ego, próbujące spleść się z moimi. Natychmiastowo poczułam iskry w każdej części mojego ciała i nie chciałam nic z tym zrobić. Przeniosłam rękę na kolano i usłyszałam jak ciężko wzdycha.
"Jesteśmy" obwieścił Liam
"Gdzie dokładnie jesteśmy?" zapytała Dani zdezorientowana. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam piękny kamienny dom ze skomplikowanymi szczegółami. Jest ogromny z patio, na którym zauważyłam  jedzących ludzi.
"Czas na lunch" krzyknął Niall i wyskoczył z samochodu. Wyszłam idąc za Niallem i obejmując za ramię Dani.
"Mamy rezerwację" Harry powiedział do pracownicy.
"Racja, tędy proszę" Dani zaśmiała się a jej słowa. Oczywiście, ze ona jest fanką One Direction. Zaprowadziła nas na prywatne patio. Usiadłam na końcu stołu, jak najdalej od Harry`ego. El usiadła na krześle, które było usytuowane najbliżej mnie,a dalej usiadły  Dani i El. Uśmiechnęłam się do nich czule, z wszystkich sił starając się nie rozpłakać. Zerknęłam w dół na telefon i zobaczyłam datę: dzisiaj mielibyśmy z Harry`m naszą dwu miesięcznicę. Wzięłam głęboki wdech, w nadziei na usunięcie guli z gardła, ale to tylko pogorszyło wszystko. Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że Zayn przygląda mi się podejrzliwie.
"W porządku?" zapytał. Pokręciłam głową i upiłam łyk wody.
"Przepraszam" powiedziałam do grupy, zanim wstałam i weszłam z powrotem do restauracji.  Zauważyłam Zayna idącego za mną. Gdy tylko podszedł do mnie, zaczęłam płakać. Łzy spływały mi po policzkach.
"Spokojnie kochana, chodźmy na spacer" wziął moją dłoń i poprowadził mnie w stronę parkingu.
"Chcesz o tym porozmawiać?" Patrzył na mnie zmartwiony.
"On powiedział, że nie chce, abym została" Łzy sprawiły, ze brzmiałam niezrozumiale.
"On jest zraniony Nineers. Właśnie tak jak ty. Musicie ze sobą porozmawiać, a nie walczyć. On cię kocha" mówił szczerze.
"Nie zachowuje się ta jakby mnie kochał" odpowiedziałam obserwując jak moje łzy uderzają o szyję. 
"Coż, zobaczył cię z innym facetem" powiedział łagodnie.
"Widziałam go z innymi dziewczynami cały ten czas" zaśmiałam się sarkastycznie.
"Te dwie dziewczyny, które przyprowadził do domu były jego starymi przyjaciółkami. Były zbyt pijane, żeby móc coś zrobić i Harry pomógł im" wyjaśnił.
"Czy ty i Perrie kiedykolwiek przechodziliście przez coś takiego?" zapytałam drżącym głosem.
"Wszystkie pary przez to przechodzą. Po prostu musicie zdać sobie sprawę, że potrzebujecie siebie nawzajem. Nina, jeśli wyjedziesz jutro nie rozwiązując problemu z Harry`m, sprawy tylko się pogorszą" chwycił moją dłoń.
"Teraz wracajmy, zanim zaczną się martwić" uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w czoło.


"Gdzie byliście?" Harry warknął na nas gdy tylko przyszliśmy.
"Wyluzuj, po prostu poszliśmy na spacer" odpowiedział Zayn. Wzrok Harry`ego podróżował po całym moim ciele, następnie umieścił go na czerwonych plamach wokół moich oczu. Z całych sił próbowałam nie dać się wciągnąć w jego spojrzenie.
"Mogę przyjąć pańskie zamówienie?" ocalona przez kelnera.
"poproszę średnio wysmażonego steka z puree ziemniaczanym, marchewkami i ravioli z serem, oraz zupę brokułowa" moje usta otworzyły się z zdziwienia. Jak ktoś może tyle jeść?
"A dla ciebie kochana?" kelner spojrzał na mnie. Cholera, nawet nie spojrzałam na kartę.
"Poproszę tylko sałatkę" Nie byłam zbyt głodna. Cała grupa posłała mi spojrzenia. Harry wyglądał na zaniepokojonego czymś.
"No więc nadchodzą twoje urodziny Harry" Perrie próbowała nawiązać rozmowę po tym jak kelner odszedł i wrócił z naszym jedzeniem.
"Aha" powiedział nie podnosząc wzroku. Perrie skinęła i kontynuowała jedzenie. 
"Powinniśmy pójść dzisiaj do kluby" powiedział wesoło Louis.
"Uh, idźcie beze mnie. Nie zamierzam być jedną z tych dziewczyn w ciąży chodzących po klubach" Dani wskazała na swój brzuch. Zaśmiałam się z niej.
"Liam i ja zostaniemy w domu"pogłaskała czule ramię Liama, który nie wyglądał na zbytnio szczęśliwego z pomysłu zostania w domu.
"Nina, a ty idziesz?" El spojrzała w moim kierunku.
"Jasne" uśmiechnęłam się do niej.


Wróciliśmy do mieszkania o 19:00. Czułam się sennie przez długa podróż do domu.
"Chodźmy się przygotować!" Perrie i El złapały mnie za ręce i pociągnęły do pokoju.
"Nie mm odpowiednich ubrań" posmutniałam, a El rzuciła mi jakieś ciuchy
"Harry oszaleje, gdy zobaczy ją w tym" Perrie wskazała na ubrania; uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
"Pójdę się przebrać" powiedziałam i weszłam do łazienki.


"O cholera" Usta Perrie otworzyły się, kiedy wróciłam do pokoju.
"Harry dostanie zawału" El przyłożyła dłoń do ust.
"Zróbmy ci włosy" Perrie zaklaskała w ręce jak pięciolatek.
"Kręcone czy proste?"
"Kręcone"
"Ty i Harry musicie do siebie wrócić" El zmarszczyła brwi, prostując włosy.
"Sama nie wiem"
"Wy nie możecie żyć bez siebie i ze sobą. To nie ma sensu" powiedziała Perrie, pozwalając lokom opadać na moje ramiona.
"On nie chce spróbować"
"On prawie umarł, gdy zobaczył cię z tamtym facetem"
"Wiem"
"Skończone" powiedziała i wstała z krzesła.
"Gotowe?" zapytała El czekając na nas w drzwiach.
"Mhm" odpowiedziałyśmy i wyszłyśmy do salonu.
"Matko Boska spójrzcie na Ninę" powiedziała Dani wskazując palcem na mnie. Wszystkie głowy odwróciły się w moim kierunku, a szczęki opadły.
"Wyglądasz oszałamiająco" Liam zagwizdał.
"Gorąco" Niall powiedział pod nosem, a ja zarumieniłam się. Spojrzałam na Harry`ego, którego oczy chciwie podążały po całym moim ciele, ale jego wyraz twarzy był wściekły. Potrząsnął głową i wziął głęboki wdech.
"Chodźmy" Perrie poprowadziła nas do drzwi.
"Ty również wyglądasz pięknie skarbie" Zayn uszczypnął Perrie w policzek.
"Aww ty również wyglądasz pięknie skarbie" Louis zadrwił z Zayna i pocałował Eleanor w policzek. Stałam tam niezdarnie, gdy dwie pary całowały się. Harry patrzył na mnie; czułam jego wzrok na sobie. Nagle pochylił się i złożył mały pocałunek na moim policzku. Jego dotyk zniknął za szybko, gdy otworzył drzwi i poprowadził nas do samochodu. 
"PA, BĄDŹCIE OSTROŻNI" Liam i Dani krzyknęli za nami.


Dojechaliśmy do ekskluzywnego klubu w Londynie i mogłam usłyszeć muzykę z wewnątrz. Weszliśmy i poczułam na sobie spojrzenia co najmniej 400 osób. 
"Trzymaj się blisko, proszę" usłyszałam krzyk Harry`ego do mojego ucha.
"Chodźmy się napić" Perrie krzyknęła ponad muzyką. Chwyciła El i mnie, zaciągając nas do baru. 
"Co podać pięknym panią" tłusty stary barman mrugnął do nas, a ja stłumiłam chichot.
"Możemy dostać 6 szotów z tequili?" zapytała El.
"Jasne" polał nam. Złapałam dwa i zaczęłam kierować się do stolika, przy którym chłopcy zostali oblężeni przez morze ludzi.
"Trzymaj Nina, to jest dla nas" Perrie chwyciła mnie za ramię.
"Za One Direction" wrzasnęła El z kieliszkiem w ręce. Wypiłyśmy i ognista ciecz spłynęła w dół mojego gardła.
"Jeszcze raz" znowu wypiłyśmy kolejkę i zaczęłam żałować, ze nie zjadłam więcej. Zamówiłyśmy więcej.
"Dzięki laski" Louis mrugnął do nas. Perrie, El i ja zamówiłyśmy trzy kolejne kolejki szotów, a później wypiłam dwa drinki z rumu i coli.
"Chodźmy tańczyć" wybełkotałam do El.
"Okej skarbie" chwyciła moją dłoń i pokierowała się na parkiet.
"Wygląda na to, że będziemy musieli dzisiaj przynieść do domu dwie pijane dziewczyny" powiedział Louis popijając swoje piwo z Harry`m, Zaynem i Niallem. Pijacki uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
"Cóż, Niall może przynieść mnie do domu, bo Harry nie jest już moim chłopaaaaakkkieeemmm" zaśmiałam się z nich, zanim dogoniłam El. Zaczęłyśmy tańczyć. Czułam bicie mojego serca w mojej głowie.
"NINA?!" usłyszałam kogoś krzyczącego moje imię.
"MAX" odkrzyknęłam, zanim skoczyłam w jego ramiona. Muszę przestać pić.
"Jak się masz kochana?" powiedział prosto do mojego ucha.
"Dooooobrze" wybełkotałam, a on objął mnie swoim ramieniem. Zauważyłam El i Perrie posyłające mi opiekuńcze spojrzenia.
"Jesteś pijana skarbie" Objął mnie w pasie, przesuwając dłonie w dół.
"Nina, wracajmy do chłopaków" El wyglądała na przerażoną, gdy próbowała chwycić mnie za rękę.
"Zatańcz ze mną" próbował poruszać moim biodrami. To jest złe, gdzie jest Harry? Chcę go. Spojrzałam na nasz stolik i zobaczyłam, że Harry zniknął. Spojrzałam z powrotem na Maxa.
"Jeden taniec, proszę" jego dłonie obniżały się na moim tyłku i zaczęłam panikować.
"Zabieraj ręce od mojej dziewczyny" usłyszałam głęboki brytyjski akcent dochodzący zza mnie. Max uwolnił mnie, podnosząc ręce do góry na znak poddania się.
"Pewnie bracie, nie wiedziałem, że to twoja dziewczyna" powiedział, zanim odszedł. Odwróciłam się.
"Harry" zaczęłam, ale przerwał mi.
"Nie" powiedział umieszczając palec w górze, a następnie odwrócił się i odszedł w kierunku wyjścia. Potknęłam się, ale udałam się za nim na zewnątrz klubu. Jest zimno. Nie mam kurtki i jestem pijana; jak miło.
"Harry!" krzyknęłam za nim, ale nie odwrócił się. Po prostu kontynuował swój spacer.
"Harry stój" próbowałam go dogonić, ale skończyło się na tym, że skręciłam kostkę przez moje okropne obcasy.
"Ał ał ał" zeszłam z chodnika na trawę i zdjęłam buty.
"Harry proszę" krzyknęłam jeszcze raz, ale nie zatrzymał się. Jestem tak pijana, ze nie czuję bólu w kostce. Kontynuowałam drogę za Harry`m, dopóki nie dogoniłam go.
"Harry" chwyciłam go za ramię.
"Co?" wrzasnął odwracając się tak szybko, ze prawie wywróciłam się na ziemie. Jego twarz emanowała bólem.
"Czego ty kurwa chcesz Nina, bo ja wiem czego chcę. Patrzyłem na ciebie i myślałem że chcesz mnie, dopóki nie zobaczyłem cię, będąca kurwa obmacywaną przez tego faceta!" krzyczał mi w twarz.
"Chcesz mnie? To śmieszne, bo wszystko co ostatnio robiłeś to zaczynanie kłótni ze mną. Nie włożyłeś w to nawet jednej uncji pieprzonego wysiłku" odgryzłam mu.
"Chcesz mnie Nina?" spojrzał głęboko w moje oczy i zdałam sobie sprawę, że nasze klatki piersiowe stykają się. Jestem na to zbyt pijana. Jestem zbyt pijana na walczenie. Położyłam dłoń na jego piersi i owinęłam ręce wokół jego talii. Zesztywniał na mój dotyk, ale go nie odrzucił. Objął mnie ręka i oparł głowę na mojej.
"Dlaczego mi to robisz Nina?"
"Robię co skarbie?" podniosłam głowę, a on przycisnął swoje czoło do mojego.
"Nigdy więcej tego nie rób. Nigdy więcej nie chce cię widzieć w ramionach innego faceta, rozumiesz?"  praktycznie szeptał.
"Co ty powiedziałeś?" zapytałam cicho.
"Chcę znów być z tobą" Zamrugałam kilka razy. Jestem prawie pewna, że za chwilę zemdleję.
"Ale Harry-" przerwał mi, delikatnie przyciskając usta do moich. Owinęłam ręce wokół jego szyi, a on objął mnie w talii. Jego język delikatnie trącał moją dolną wargę prosząc o wejście. Otworzyłam usta, a on zaczął odkrywanie każdego zakamarka. Jęknęłam delikatnie, gdy przygryzł moją górna wargę. Odsunął się po paru sekundach.
"Kurwa skarbie" odetchnął.
"Tak" powiedziałam.
"Tak?"
"Tak, ja również chcę być znowu z tobą"
"Jesteś moja?" wyszeptał.
"Cała twoja" uśmiech pojawił się na jego twarzy, ukazując jego perfekcyjne dołeczki. Spojrzał w dół i zauważył, że nie mam butów.
"Gdzie są twoje buty?" zapytał zaniepokojony.
"Tam" wskazałam "były zbyt wysokie do biegania"
"Chodźmy do domu" powiedział. Pociągnął mnie za rękę, ale moje ciało nie zareagowało.
"mmm" jęknęłam.
"Co jest kochanie?"
"Zanieś mnie" nadąsałam się i skrzyżowałam ręce jak nastolatka. Harry zdjął swoją kurtkę i obłożył mnie nią, zanim wziął mnie na ręce.
"Kocham cię, tylko ciebie" powiedziałam sennie w jego klatkę piersiową.



NOTES:

Wreszcie razem <3 

Tłumaczenie tego rozdziału zajęło mi ponad 3 godziny, ale musiałam go dzisiaj skończyć, bo nie chcę was zawodzić ;*

I jak???? 
Osobiście to wolałabym, żeby się jeszcze trochę pokłócili, bo to łamało mi serce, ale WOOOHOOO!!! 

pamiętajcie o komentarzach! ;)

@Marvelouiss

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział
    bardzo lubię to tłumaczenie ff ^_^
    @Hazza_OMFG

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG !!!! płaczę to takie mega romantyczne!!;) Chcę więcej!! Super, że są już razem;****
    Czekam na next ;)
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń