"Dokąd idziemy?"
"El w sklepie z pamiątkami nie będzie testów" usłyszałam jak Dani mówi do El, gdy ona skanowała sklep. Obie spojrzały na mnie. Znowu usłyszałam dzwonek windy i zobaczyłam zmierzający do nas zły zespół One Direction.
"Um... Biegiem" popchnęłam je w kierunku drzwi.
"STAĆ" usłyszałam krzyk Harry`ego, ale właśnie opuszczałyśmy hotel.
"Nie pójdą tędy za nami" zapewniła mnie Dani, gdy zwolniłyśmy tempo.
"Więc dokąd idziemy?" El zapytała mnie.
"Um... dwie przecznice dalej jest apteka" wskazałam.
-
W aptece śmierdziało jak w szpitalu i Dani spędziła dwadzieścia minut patrząc po wszystkich testach. El i ja opierałyśmy się o półki, gdy ona oglądała nie cyfrowy test po raz czwarty.
"Serio Dani, po prostu wybierz jeden" El warknęła na nią.
"Proszę wybierz jeden" poprosiłam delikatniej, uderzając El w ramię.
"Dobrze, ten" sięgnęła po jeden w fioletowym opakowaniu.
"Powinnaś kupić więcej niż jeden" powiedziałam, chwytając kilka innych rodzajów.
"Dlaczego?" zapytała zmieszana.
"Dla pewności, nigdy nie należy wierzyć tylko jednemu badanowi, każdy test jest inny." Uśmiechnęłam się do niej ciepło i przytuliła mnie i El.
"Co bym zrobiła bez was dwóch" uśmiechnęła się do nas.
Dostałyśmy się do kasy i Dani czekała na zapłacenie za testy.
"Może powinnyśmy kupić chłopcom jakieś przekąski na przeprosiny?" zasugerowałam.
"Świetny plan!" El była podekscytowana i zaprowadziła mnie do stoiska ze słodyczami.
"Louis lubi to" powiedziała El, chwytając paczkę czerwonych cukierków.
"Co lubi Harry?" zapytałam nieśmiało.
"Żelki misie" uśmiechnęła się do mnie i ścisnęła moje ramię.
Dani podeszła do nas.
"Chodźmy dziewczyny; dlaczego bierzecie słodycze?"
"Więc, musimy podać chłopakom jakiś powód, dlaczego wyszłyśmy" wyjaśniła El.
"Łącznie będzie 70.23" kasjerka poinformowała nas. El i ja spojrzałyśmy na siebie, całkowicie rozbawione tym, jak dużo wydałyśmy na słodycze. Podałyśmy kobiecie pieniądze i opuściłyśmy sklep.
Zauważyłam, ze Dani idzie wolniej od nas.
"Wszystko w porządku?" zapytałam ostrożnie. Dani weszła na trawnik i usiadła.
"Jezu skarbie może jesteś w ciąży" El chrząknęła.
"Jak myślisz, jak zareagowałby Liam?" spojrzałam na Dani.
"Nie wiem; to ta przerażająca część" jej oczy zaczęły robić się mokre, kiedy wchodziłyśmy z powrotem do lobby.
Weszłyśmy do windy, zanim Dani powiedziała
"Dobrze, kiedy wejdziemy, ja pobiegnę na górę z testami, a wy dacie chłopakom słodycze i zachowujcie się jakby nic się nie stało, żeby chłopacy się nie domyślili" Dani brzmiała zabawnie, ale obie skinęłyśmy. "A potem przyjdźcie na górę. znajdziecie mnie w łazience, w której byłam wcześniej."
-
Weszłyśmy do pokoju hotelowego i zobaczyłyśmy chłopaków siedzących w kuchni, co było zaskakujące. Spojrzałyśmy na Dani, która szybko minęła ich wszystkich i pobiegła po schodach, zostawiając El i mnie z One Direction w pierścieniu ognia.
"Gdzie byłyście?" Liam zawołał do niej, ale nie otrzymał odpowiedzi. El i ja uśmiechnęłyśmy się do naszych chłopaków i podeszłyśmy do nich.
"Wyszłyśmy kupić wam słodycze!" powiedziałam, podchodząc do Harry`ego i siadając na jego kolanach.
"TAK popatrzcie na to wszystko!" El rzuciła torbę na stół. "Wydałyśmy blisko sto dolarów na was" Nie powiedzieli ani słowa, a ciało Harry`ego napinało się coraz bardziej z każdą sekundą; byli naprawdę wściekli. Pocałowałam Harry`ego w policzek, a on posłał mi przerażające spojrzenie.
"Dobrze, więc możecie ochłonąć i przytulić El i mnie" zeszłam z Harry`ego, a on próbował ukryć swoje rozczarowanie.
"Tak, jesteście kiepscy" El podeszła do mnie i objęła mnie ramieniem.
"Komu potrzebny Louis, skoro mam ciebie skarbie" spojrzała na mnie żartobliwie.
"Tak; sorry Harry" zażartowałam do El. Odwróciłyśmy się i ruszyłyśmy w stronę schodów.
"Są tak wściekli, że nawet nie chcą z nami rozmawiać!" zaśmiałam się, kiedy wchodziłyśmy po schodach.
Eh... Przejdzie im" El również zaśmiała się.
Weszłyśmy do łazienki i zobaczyłyśmy Dani, siedzącą na blacie.
"Gotowe?" zapytała. Obie przytaknęłyśmy.
Dani przykucnęła i zaczęła sikać na patyczek, który trzymała między nogami.
"Fuj" El odwróciła się.
Wstała i położyła patyczek na blacie.
"Teraz czekamy piętnaście minut"
Piętnaście minut później Dani spojrzała na mnie.
"Sprawdź" skinęła w kierunku patyczka. Podeszłam trzy kroki bliżej do testu i pochyliłam głowę nad nim, aby zobaczyć wynik. Nie ma mowy, żebym go dotknęła.
"Dani... Wychodzi na to, że jesteś" spojrzałam na jej spanikowaną twarz.
"Okej, powiedziałaś, że powinnyśmy zrobić więcej niż jeden test, prawda?" przyjrzała się El i mnie. Skinęłam powoli.
25 minut później Dani znowu nasikała na inny patyczek i położyła go na blacie. 15 minut później spojrzała na mnie, a ja spojrzałam na test.
"Znowu wyszedł pozytywnie" Pochyliłam głowę w dół, gdy El zsunęła się po ścianie i przyciągnęła kolana pod brodę.
"Zróbmy inny test" Dani podniosła fioletowe opakowanie.
-
"Dani, kochanie zrobiłaś już 22 testy i wszystkie wyszły pozytywnie..." El położyła dłoń na ramieniu Dani. "Siedzimy tu dwie godziny i jest już trzecia nad ranem" El przekonywała ją do opuszczenia łazienki. Prawie leżałam na podłodze.
"Jestem w ciąży" Dani szepnęła do siebie i upadłą na podłogę, płacząc.
"Wszystko będzie dobrze" podczołgałam się do niej i położyłam jej głowę na moich kolanach; jej łzy sprawiły, że moje jeansy stały się mokre.
"Daj spokój, chodźmy do łóżka." Wstałam i pomogłam Dani podnieść się na nogi. Nie mogła przestać płakać i prawie nie mogła iść o własnych siłach. Zobaczyłam El owijającą papier toaletowy wokół swojej ręki i wkładającą każdy test z powrotem do plastikowej torby aptecznej. Później wyszła za nami z łazienki.
"Chcesz spać w pokoju Liama?" El zapytała ją, kiedy szłyśmy wzdłuż korytarza. Dani spojrzała na Dani z wyrazem twarzy a-jak-kurwa-myślisz, a my otworzyłyśmy drzwi pokoju Liama. Był pusty, co powiedziało nam, że chłopcy nie są jeszcze w łóżkach. Posadziłyśmy ją na łóżku i obie pocałowałyśmy ją w czoło.
"Po prostu chcę zostać sama" powiedziała, wtulając twarz w poduszkę i szlochając. El położyła testy ciążowe na stoliku nocnym i wyszłyśmy z pokoju.
"Idę do łóżka. Możesz powiedzieć Louisowi, żeby przyszedł do mnie w miarę szybko?" El poprosiła mnie, zanim weszła do pokoju Louisa. Szybko skinęłam głową i udałam się w stronę salonu.
Weszłam i zobaczyłam Zayna i Liama grających w Xbox, podczas gdy inni chłopacy oglądali. Harry zobaczył mnie i podążał za mną wzrokiem, gdy obeszłam kanapę i minęłam Nialla, stając obok niego. Usiadłam mu na kolanach.
"Proszę nie bądź na mnie zły skarbie" powiedziałam cicho w jego klatkę piersiową. Spojrzał na mnie, a ja położyłam dłoń na jego policzku. Objął mnie i pochylił się, by złożyć pocałunek na moich ustach. Poczułam ciepło rosnące między nami, gdy wsunął swój język w moje usta. Poruszałam wargami, synchronizując się z jego.
"Nie chcę tego oglądać" powiedział Liam, zanim wstał i opuścił salon.
"Ja też" Zayn wstał i wyszedł.
"I ja" Niall poszedł do kuchni.
"Idę poszukać Eleanor" Louis zszedł z kanapy.
"Oh, jest w łóżku i czeka na ciebie" przerwałam pocałunek z Harrym.
"Pewnie jest zmęczona, po dzisiejszym wyczynie" powiedział, uśmiechając się do Harry`ego.
Po tym, jak wszyscy wyszli, zostaliśmy tylko Harry i ja. Podniósł mnie w stylu pary nowożeńców i zaprowadził do swojego pokoju.
"Chcesz iść do łóżka?" zapytał, czując, jak zasypiam w jego ramionach.
"Mhhmm" powiedziałam, nie otwierając oczu, tuląc się do jego szyi. Usłyszałam jego chichot.
o matko, o matko *_* a jednak w ciąży ! O.o Ciekawa jestem reakcji Liama .... @JMSster
OdpowiedzUsuńOooo...!!!aż mnie przeszły dreszcze..świetnie ;) Czekam na następny @Best_faan_ever
OdpowiedzUsuńA i Dziękuję za info ;**
Lovciam to opowiadanie ;)